Bukowiec

Bieszczady to wpasniałe miejsce na odpoczynek. Znajduje się tu mnóstwo miast, miasteczek i wsi, które posiadają w swojej ofercie wiele atrakcji. Wszędzie można udać się na wycieczkę rowerową czy pieszą i to właśnie we wsi Bukowiec spodoba się Wam najbadziej. Duża dawka historii i to na świeżym powietrzu. Bukowiec to wyjątkowa propozycja wypoczynku w Bieszczadach. Gwarantuje udany wypoczynek we wspaniałych warunkach.

  • Beczkarnia – zlokalizowana na prawym brzegu Sanu, 500 m powyżej ujścia potoku Halicz. Był to najnowocześniejszy zakład przetwórstwa drzewnego zbudowany przed I wojną światową. Produkcja oparta była o napęd parowy.
  • Młyn górny – zlokalizowany w górnej części zabudowy dawnej wsi, na prawym brzegu potoku Halicz, 240 m powyżej ujścia potoku płynącego na południe od szczytu 881,8 m n.p.m. Powyżej młyna wody spiętrzono tamą dług. 18 m. Powstał w wyniku tego długi, wąski zbiornik o powierzchni 1350 m2. Brak danych o funkcjonowaniu tego młyna w XX w.
  • Młyn i tartak – zlokalizowane w środkowej części wsi na obszarze folwarku dworskiego. Ok. 230 m powyżej mostu na potoku Halicz wodę spiętrzono tamą długości 22 m. Powstał w wyniku tego zbiornik wodny o pow. 3500 m2. Tartak wodny zlokalizowany był 10 m poniżej tamy, bezpośrednio na brzegu potoku. Z 1877 r. zachowało się kilka informacji o tartaku. Wysposażony był w 1 gatrę i 1 piłę zwyczajną. Przecierano 320 m3 drewna jodłowego i świerkowego, z któego uzyskiwano ok. 200 m3 desek.
  • Stara młynówka – na mapie von Miega nie wykazano w Bukowcu żadnego młyna. Przypuszczalnie mieszkańcy korzystali z młyna w pobliskich Słowianach, należących do tego samego dominium. Jednak pomięzy cerkwią a dworem po cięciwie zakola potoku Halicz naniesiony został dość długi kanał wodny. Najbardziej prawdopodobne jest, że to pozostałość po wcześniej istniejącym obiekcie. Młynówka przekopana była wzdłuż lewego brzegu Halicza. Rozpoczynała się 220 m poniżej zachowanych fundamentów cerkwi.

Bukowiec noclegi zapraszamy na niezapomniany wypoczynek w Bieszczadach w turystycznej miejscowości Bukowiec otoczonej wspaniałymi bieszczadzkimi lasami, które same w sobie są atrakcją turystyczną. Świetna baza wypoczynkowa dla chcących poznać Bieszczady

Bukowiec domki letniskowe to wyjątkowa propozycja wypoczynku w Bieszczadach. Domki znajdują się w miejscowości Bukowiec. Gwarantują udany wypoczynek we wspaniałych warunkach. Tanie domki Bieszczady oferuję  komfortowo wykończone, położone w górnej części malowniczej miejscowości BUKOWIEC. Bieszczady noclegi z wyżywieniem to idealne miejsce dla turystów ceniących cisze i spokój. Domki znajdują się u podnóża góry KORBANII przy małej pętli bieszczadzkiej, noclegi Bukowiec  to doskonała baza wypadowa w wyższe partie Bieszczad np. Połoniny, Cisnej, Wetliny, itp.

Blisko:

– las
– rzeki
– jezioro Solińskie
– wypożyczalni sprzętu wodnego
– jazda konno, bryczką 7 km
– Solina
– Polańczyk
– Cisna

Ciarko PBS Bank Sanok w półfinale Pucharu Kontynentalnego

Sanoccy hokeiści wygrali dziś drugi mecz (4:3 z miejscową Coroną) w ćwierćfinale Pucharu Kontynentalnego w rumuńskim Braszowie i wygrali turniej. W nagrodę pojadą – za pięć tygodni – na półfinał do Francji.

Sanoczanom w ostatnim grupowym meczu, dzięki pomocy ekipy z Dunajvaros, która wcześniej ograła Priżmę Ryga, wystarczało nawet najniższych rozmiarów zwycięstwo za trzy punkty.

Mecz rozpoczął się dla naszej drużyny doskonale; w 4. minucie, w odstępie 51 sekund, dwa razy trafili do bramki gospodarzy turnieju i uciszyli nieco żywiołowo reagującą publiczność. Najpierw Martin Vozdecky dobił strzał Petra Sinagla, który przejechał z nim pół tafli, a po chwili Jordan Pietrus praktycznie wsunął krążek do bramki po znakomitym rozegraniu akcji przed kanadyjski drugi atak.

Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale groźniejsze były ataki sanoczan, szczególnie imponujących podczas gry w osłabieniach.

Ponieważ gracze Corony sami nie byli w stanie zdobyć kontaktowej bramki to musieli im pomóc arbitrzy, bo pierwszy gol dla Corony padł po kopnięciu Magora Pietresa. Ponieważ sędzia główny nie widział dobrze całej sytuacji, a na lodowisku w Braszowie nie ma kamer nad bramkami, to posiłkował się opiniami liniowych z… Rumunii.

Dobrze, że zagotowane głowy sanockich zawodników ochłonęły w przerwie, bo zaraz po zmianie stron Vozdecky dostał krążek na linii niebieskiej od Martina Richtera, który przejął „gumę” odbitą od sędziego. „Vozdo” w sytuacji sam na sam trafił w górny róg i nasz zespół znów miał dwa gole zapasu. Bukowiec noclegi zaprasza.